Norwegi od KudłatyArt- recencja

Od ponad miesiąca jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami norwegów od Kudłaty Art.
W tym czasie zostały one poddane najrozmaitszym testom, które póki co przeszły niemal wzorowo.

SKŁADANIE ZAMÓWIENIA:
Uważam, że strona z której zamawiałam jest czytelna i zawiera wszystkie niezbędne informacje niezbędne do prawidłowego złożenia zamówienia.
W osobnych zakładkach łatwo jest znaleźć wzory, kolory taśm bazowych i rodzaje podszycia, które nas interesują.
Na stronie znajdziemy również wskazówki jak mierzyć psa/kota, by zrobić to dobrze pod kątem zamawianego produktu.
Dostępny jest także cennik i dokładnie sprecyzowany formularz, który po wypełnieniu wysyłamy na podanego maila.
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać, bo nadeszła jeszcze tego samego dnia, Miałam pewność, że moje zamówienie zostało dokładnie przeanalizowane, ponieważ w wiadomości zwrotnej dostałam nie tylko potwierdzenie, ale i sugestię co do zmiany szerokości taśmy ze względu na wymiar psa.
Jestem bardzo zadowolona z obsługi, która była miła, kompetentna i posłużyła dobrą radą w bardzo indywidualny sposób.


CZAS OCZEKIWANIA:
Po dokonaniu wpłaty, na uszycie i dostarczenie szelek czekałam niespełna dwa tygodnie.
Nie mam skali porównawczej, gdyż było to moje pierwsze zamówienie czegoś do uszycia na wymiar, ale wydaje mi się, że te niecałe dwa tygodnie biorąc pod uwagę fakt, że moje zamówienie z pewnością nie było jedynym, to nie jakoś katastrofalnie długo.

WYGLĄD:
Wizualnie produkt bardzo przypadł mi do gustu i był zgodny z moimi wytycznymi.
Wykonanie porządne, estetyczne oraz schludne.

WYGODA:
Tak jak już wspominałam na facebooku, Tobi jest psem, który żywi ogólną awersję do szelek, jednak ze wszystkich, które miała do tej pory te stały się najłatwiejsze do zaakceptowania.
Co prawda przy zakładaniu wciąż zachowuje się tak, jakbym miała ją związać łańcuchem i wrzucić do ciemnej piwnicy, ale kiedy już ma je na sobie, jest w stanie się rozluźnić, bawić i zaniechać wszelkich prób ściągania.
Ciągnąc na smyczy nie przydusza się, nie jest też w stanie z nich wyjść.
Jedynym mankamentem jest to, że obtarła się pod jedną pachą i nie jestem pewna czy wynika to z niedalekiej od tego miejsca obecności klamry, czy też faktu, że tropiła prując do przodu i mając pod łapą przełożoną smycz, bo i tak mogło się zdarzyć- to będzie jeszcze do sprawdzenia i mam nadzieję, że nie będę musiała kombinować z modyfikacjami, żeby uniknąć takich urazów na przyszłość.

WYTRZYMAŁOŚĆ I SPRAWOWANIE:
Nie ukrywam, że na samym początku starałam się zdejmować je suczy, gdy przewidywałam grubsze taplanko w wodzie czy błotne przebiegi.
Robiłam to z tego względu, że miałam styczność z dość niepochlebną opinią na temat produktów Kudłatego, która to kwestionowała ich wytrzymałość skarżąc się na słaby szew, szybko wyłażące nitki i łatwe do uzyskania przetarcia.
Po czasie, jako że mam ruchliwe i nieprzewidywalne psy, zdarzyło się najpierw raz, potem drugi i trzeci, że nie upilnowałam gada i pozwoliłam mu szelki, a następnie potraktować je piaskową panierką. Z czasem przestałam już zwracać uwagę na ściąganie ich w hardcoerowych okolicznościach.
Okazało się, że podszycie softshell jest bardzo łatwe w czyszczeniu, a o nie najbardziej się bałam.
Tak więc produkt wielokrotnie uległ zamoknięciu i kompletnym wybrudzeniu, z którym łatwo sobie radziłam za pomocą odrobiny wody i zamoczonej szczoteczki.
Materiał nie uległ zmechaceniu podczas tych zabiegów, a nitki wciąż są na swoim miejscu.
Nie wrzucałam szelek do pralki, gdyż nie zaistniała taka potrzeba.
Uważam, że ich wytrzymałość i jakość wykonania jest bardzo fajna, po miesiącu użytkowania wciąż wyglądają jak nówki nieśmigane.



7 komentarzy:

  1. Cudowny wzorek! Posiadacie coś z DogStyle? Nie mam pojęcia którą markę wybrać do obroży.. Zastanawiałam się właśnie nad Kudłaty Art lub DogStyle..

    Pozdrawiamy!
    neronon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czystym sumieniem mogę polecić Kudłatego. Na temat DogStyle niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo nic od nich nie mam :c

      Usuń
  2. dwa tygodnie? wow, szybko!
    Ten wzór jest świetny, idealnie pasuje do Tobi ^^ Oby nie blakły i wgl…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki co było kilka szybkich prań w rękach i działają. Chociaż wiadomo, że wszystko się zużywa :) Mam nadzieję, że długo nam posłużą.

      Usuń
    2. My swoje szelki (jaśniejsze), mamy od nich już prawie rok i nadal wyglądają jak nówki, pomijając jedynie fakt, że siteczka się mechaci, co przy codziennym uzytkowaniu jest całkowicie normalne. Nic nie blaknie, nie pruje się itd. :)

      Usuń
  3. Super recenzja. Powiem szczerze, że wzór mnie urzekł.
    Myślałam że Kudłaty art nie ma takiej tasiemki, a tu niespodzianka.
    Raczej też takie zamówimy :) Tylko rozmyślamy nad tym.
    Mam nadzieje, że nie stracą koloru :)

    Zapraszam do zajrzenia na naszego bloga:
    www.myperfectyorkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. My posiadamy jedną obrożę od Kudłatego i druga jest w trakcie robienia. Tak nam się spodobało! Kudłaty Art ma ogrom cierpliwości co do klientów, przetestowaliśmy na własnej skórze :)

    Pozdrawiamy, Crazy Team

    OdpowiedzUsuń